TRYB JASNY/CIEMNY

KONKURS WIELKANOCNY Z MARKĄ EMALIA POLSKA PLESZEW


konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina

ZASMAKUJ RADOŚCI W ŚWIĘTA WIELKANOCNE

OGŁASZAMY WIELKANOCNY KONKURS!
Podzielcie się z nami swoimi przepisami na dania wielkanocne tradycyjnie przygotowywane w waszej rodzinie. Jeśli wolicie możecie opowiedzieć nam również o zwyczajach wielkanocnych kultywowanych w waszym regionie lub w części Polski z której pochodzicie, o tradycjach i obrzędach które nadal są żywe w waszej rodzinie lub o takich które jedynie pamiętacie z opowieści dziadków i chcielibyście ocalić je od zapomnienia.  



Nagrodą w konkursie jest zestaw garnków emaliowanych Emalia Polska Pleszew wzór Return to the Village który z pewnością uprzyjemni i ułatwi wam świąteczne gotowanie i stanie się ozdobą waszej kuchni.

-----------------------------------------------------------------------------------

AKTUALIZACJA DNIA 09.04.2019.
WYNIKI KONKURSU 


Dziękujemy wam bardzo za udział w konkursie i za przesłanie pięknych, rodzinnych opowieści świątecznych oraz przepisów na pyszne dania wielkanocne.  Ogłaszamy, że zwycięzcą konkursu zostaje Anna Kowal-Gąska (2 komentarze dodane 7 kwietnia 2019 22:45 oraz 2 zdjęcia opublikowane w albumie na FB [klik] )

----------------------------------------------------------------------------------

POZNAJCIE SZCZEGÓŁY KONKURSU:


Emalia Polska Pleszew – Return to the Village
Garnki te wykonane są ze stali emaliowanej. To w pełni bezpieczna dla naszego zdrowia powłoka, która nie zawiera i nie uwalnia żadnych szkodliwych substancji,  nie wchodzi w reakcję z żywnością (ani podczas jej podgrzewania ani podczas chłodzenia) i nie pochłania zapachów oraz smaków potraw. Dzięki temu wykonane z niej naczynia są doskonałe zarówno do przygotowywania posiłków jak i do ich przechowywania. Mają idealnie gładką powierzchnię, która zapobiega osadzaniu się resztek żywności i rozwojowi bakterii. Są zalecane do przygotowywania posiłków dla dzieci i alergików. Garnki Emalia Polska Pleszew mają klasyczny kształt i szerokie, zintegrowane z naczyniem uchwyty zapewniające wygodę użytkowania. Przeznaczone są do gotowania na kuchence gazowej, elektrycznej lub na płycie indukcyjnej oraz do przygotowywania dań w piekarniku. Można je również myć w zmywarce. Łączą w sobie piękne wzornictwo i ergonomiczność z bezpieczeństwem i wszechstronnością użytkowania.

Kolekcję Village marki Emalia Pleszew wyróżnia bardzo ciekawy, rustykalny wzór. 

Wszystkie produkty marki Emalia Polska Pleszew są dostępne w sklepie internetowym www.zasmakujradosci.pl


konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina

Korzystając z naczyń emaliowanych Emalia Polska Pleszew z przyjemnością przygotowujemy dla was nowe przepisy wielkanocne dania. Dziś zaprezentujemy wam pyszną, klasyczną, wielkanocną babkę piaskową.

konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina


WIELKANOCNA BABKA PIASKOWA


składniki:

Do pieczenia wykorzystaliśmy formę na babkę o pojemności 2 litrów i średnicy w najszerszym punkcie 25 cm

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

* 330 g cukru
* 200 g masła
* 1 laska wanilii
* 250 g mąki pszennej tortowej
* 120 g mąki ziemniaczanej
* szczypta soli
* 7 jajek (rozmiar L)
* 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
* 5 łyżek rodzynek
* 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej


lukier cytrynowy:

* pół szklanki cukru pudru
* soku z cytryny

do dekoracji:

* kandyzowana skórka z pomarańczy

konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina

wykonanie:

Rodzynki przelewamy wrzątkiem i pozostawiamy na sitku by odciekły i ostygły.

Formę na babkę smarujemy bardzo dokładnie masłem.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 ºC.

Masło miksujemy z cukrem na najwyższych obrotach miksera na jasną, puszystą masę. 

Dodajemy  miąższ z wanilii (lub cukier waniliowy)

Wbijamy po 1 jajku stale miksując. 

Dosypujemy przesiane mąki, proszek do pieczenia, sól i delikatnie mieszamy mikserem do całkowitego połączenia się składników. 

Do ciasta wsypujemy rodzynki; całość ponownie mieszamy.

Ciasto przekładamy do przygotowanej wcześniej formy do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 ºC. Pieczemy przez około 45 - 50 minut (przed wyjęciem babki z piekarnika robimy "test suchego patyczka").

konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina


LUKIER CYTRYNOWY

Do cukru pudru dolewamy stopniowo sok wyciśnięty z cytryny. Całość energicznie ucieramy łyżką do osiągnięcia pożądanej gęstości lukru (ma być gęsty, ale nadal lejący). Ostudzoną babkę polewamy lukrem i dekorujemy kandyzowaną skórką z pomarańczy.


konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina


konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina

REGULAMIN KONKURSU:

1. Konkurs organizowany jest przez blog ŻYCIE OD KUCHNI. Adres mailowy do kontaktu z Organizatorem Konkursu: ankawell@gmail.com

2. Partnera Konkursu i sponsorem nagrody jest marka Emalia Polska Pleszew.

3. Konkurs przeznaczony jest dla czytelników bloga ŻYCIE OD KUCHNI którzy będą dalej zwani Uczestnikami KONKURSU, spełniających wymagania określone w niniejszym Regulaminie.  

4. NAGRODĄ W KONKURSIE jest zestaw naczyń emaliowanych marki Emalia Polska Pleszew z kolekcji Village.

5. CZAS TRWANIA KONKURSU: od 30.03.2019 do 07.04.2019 do godz. 23:59.

6. ZADANIE KONKURSOWE POLEGA NA: przesłaniu w komentarzu pod tym artykułem przepisu kulinarnego na danie wielkanocne charakterystyczne dla regionu w którym mieszka lub z którego pochodzi Uczestnik Konkursu LUB opisaniu ciekawych zwyczajów wielkanocnych kultywowanych w regionie w którym mieszka lub z którego pochodzi Uczestnik Konkursu.

Do swojego komentarza Uczestnik Konkursu może dołączyć zdjęcie.  Zdjęcia przesyłajcie na adres: ankawell@gmail.com w tytule maila wpisując "KONKURS FLORINA". Wysłanie zdjęć nie jest warunkiem koniecznym do wzięcia udziału w konkursie. Przesłane przez was zdjęcia zostaną zamieszczone w albumie utworzonym na fanpagu bloga ŻYCIE OD KUCHNI na FB. Warunek - muszą to być zdjęcia waszego autorstwa.

7. Organizator informuje, że Konkurs nie jest w żadnym zakresie sponsorowany, wspierany, administrowany, ani stowarzyszony z portalem www.facebook.com.

8. Jeden Uczestnik Konkursu może przesłać dowolną ilość prac konkursowych.  

9. Komentarz konkursowy powinien być podpisany imieniem i nazwiskiem lub Nickiem (nie może być anonimowy) i nie może zawierać linków do innych blogów lub stron www. - takie komentarze będą kasowane! 

10. Uczestnictwo w Konkursie jest dobrowolne i nieodpłatne.

11. Uczestnikami Konkursu mogą być osoby fizyczne, pełnoletnie, posiadające pełną zdolność do czynności prawnych. W Konkursie nie mogą brać udziału członkowie rodzin i pracownicy Organizatora Konkursu i Partnera Konkursu.

12. Przystąpienie do Konkursu jest równoznaczne z akceptacją przez Uczestnika Regulaminu w całości. Uczestnik zobowiązuje się do przestrzegania określonych w nim zasad, jak również potwierdza, iż spełnia wszystkie warunki, które uprawniają go do udziału w Konkursie.

13. Organizator zastrzega sobie prawo wykluczenia z konkursu Uczestnika który podaje fałszywe dane lub prezentuje przepisy naruszające prawa autorskie lub inne prawa majątkowe lub osobiste osoby trzeciej lub innego Uczestnika Konkursu.

14. Uczestnik wyraża zgodę na wykorzystanie i przetwarzanie przez Organizatora  następujących danych osobowych, w szczególności nicku, imienia i nazwiska, adresu e-mail, a w przypadku wygrania Nagrody, uzyskanej w związku z organizacją tego Konkursu również adresu zamieszkania oraz numeru telefonu kontaktowego (danych niezbędnych do przesłania nagrody), wyłącznie na potrzeby przeprowadzenia Konkursu zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tj. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 ze zm.) Uczestnik ma prawo wglądu do swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, przy czym stanowi warunek udziału w Konkursie. Administratorem danych osobowych uczestników jest Organizator.

15. Uczestnik, będący Zwycięzcą w Konkursie wyraża zgoda na nieodpłatne opublikowanie swojego nicku lub imienia i nazwiska na blogu Organizatora w OGŁOSZENIU INFORMUJĄCYM O ZWYCIĘSTWIE W KONKURSIE.

16. Nagroda w Konkursie nie może zostać wymieniona na ekwiwalent pieniężny.

17. Wartość nagrody otrzymanej przez Uczestnika Konkursu nie przekracza jednorazowo kwoty określonej w art. 21 ust. 1 pkt 68 ustawy o podatku dochodowym z tego tytułu nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych (na podstawie art. 21. ust 1 pkt 68 ustawy)

18. Nagroda powędruje do autora najciekawszego komentarza. Zwycięzca Konkursu będzie wyłoniony na podstawie niezależnej, kolegialnej decyzji Jury w skład którego wchodzą Anna i Piotr Wlezień reprezentujący blog ŻYCIE OD KUCHNI. Od naszej decyzji nie będzie odwołania.

19. Biorąc udział w Konkursie, Uczestnik oświadcza, że jest jedynym autorem opublikowanej przez siebie pracy konkursowej i posiada do niej pełne prawa autorskie. 

20. WYNIKI KONKURSU zostaną ogłoszone na blogu ŻYCIE OD KUCHNI w ciągu 2 dni od zakończenia konkursu. Zwycięzca Konkursu zostanie powiadomiony o przyznaniu nagród poprzez ogłoszenie wyników konkursu na blogu.

21. Laureaci konkursu są zobowiązani do przesłania na adres mailowy Organizatora Konkursu ankawell@gmail.com  danych niezbędnych do wysyłki nagrody (imię i nazwisko, adres, numer telefonu) w ciągu 7 dni kalendarzowych od dnia w którym zostaną podane wyniki – po tym czasie nagroda zostanie przyznana innemu uczestnikowi konkursu. Dane osobowe podane przez laureatów konkursu będą wykorzystane tylko i wyłącznie na potrzeby tego konkursu.

23. Organizator nie ponosi odpowiedzialności za niezgodne ze stanem faktycznym  podanie przez nagrodzonego uczestnika Konkursu danych kontaktowych oraz  innych danych służących do identyfikacji uczestnika Konkursu oraz za wszelkie  zmiany tych danych.

24. Nagroda zostanie przesłana na koszt Partnera Konkursu na wskazany przez Zwycięzcę adres na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.


25. Konkurs nie jest grą losową ani zakładem wzajemnym w rozumieniu Ustawy z dnia 29 lipca 1992 r. o grach losowych i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004r., Nr 4 Poz. 27 ze zm.).




ZAPRASZAMY WAS DO WSPÓLNEJ ZABAWY!

  #zasmakujradości 
konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina

konkurs, konkurs z emaalia polska, konkursy internetowe, wygraj, emalia polska pleszew, florina

Komentarze

  1. Takim daniem które u mnie w rodzinie od pokoleń jest podawane na śniadanie zrobione z poświęconych jajeczek są
    JAJKA w majonezie z zielonym groszkiem - niby nic takiego wyszukanego ale jak daleko sięgam pamięcią to zawsze stał na stole taki talerz z takimi właśnie jajeczkami :)

    jajka ugotowane na twardo
    majonez
    sól, pieprz
    zielony konserwowy groszek

    Talerz smarujemy majonezem, oprószamy solą i pieprzem, na nim układamy ugotowane, obrane i przecięte na pół jajka. Posypujemy po wierzchu groszkiem i znów oprószamy solą i pieprzem.
    Często jeszcze dodajemy obok tarty chrzan i rzeżuchę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na Wielkanoc tradycyjnie przygotowywana jest przepyszna sałatka ziemniaczana. Jej przygotowanie jest bardzo łatwe - potrzebny jest kilogram ugotowanych ziemniaków, 4 jajka, 30 dkg ogórków kiszonych, majonez, musztarda, sól i pieprz. Wszystkie składniki należy drobno pokroić, wymieszać z majonezem, doprawić pół łyżeczki musztardy, solą i pieprzem i już można się zachwycać tym wspaniałym smakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak co roku na Wielkanoc przygotowujemy z mamą jaja faszerowane wiosenne :) Doskonale sprawdzą się jako elegancka przystawka na świąteczny stół.

    Składniki:
    -Majonez 1 łyżka
    -Jaja ugotowane na twardo 4 sztuki
    -Rzodkiewki 6 sztuk
    -Ogórek świeży 0,sztuki
    -Posiekany szczypiorek 1 łyżka
    -sól i pieprz do smaku

    Wykonane :
    Ogórek, rzodkiewki i szypiorek drobno pokrój.
    Ugotowane na twardo jajka przekrój na pół i wyjmij ostrożnie żółtka.
    Żółtka połącz z majonezem i warzywami. Dopraw do smaku solą i pieprzem.
    Z masy formuj kulki i nakładaj je do białek.
    Przed podaniem jajka posyp szczypiorkiem.

    Smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tradycyjnie od pokoleń w mojej rodzinie jemy co roku na Wielkanoc święconkę.
    Składniki: - 4-5 ząbków czosnku,
    - ugotowane jajka na twardo,
    - boczek, kiełbasa, szynka,
    - chrzan tarty,
    - biały ser,
    - woda,
    - sól, pieprz.
    Wykonanie: Kiełbasę, szynkę i boczek kroimy w kostkę. Umieszczamy je w garnku, dodajemy kilka ząbków czosnku i nalewamy wodę na cały garnek. Gotujemy kilka minut. W misce umieszczamy pokrojone jajko, chrzan, kawałeczek białego sera, zalewamy to wszystko przygotowanym wywarem, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Angelika Sikora1 kwietnia 2019 14:38

    U mnie w domu na świąteczny obiadek serwujemy zupę... rybną. :)
    Jest syta i pyszna.
    wa
    Składniki:
    - Ok 1 kg mrożonego morszczuka lub świeżego pstrąga
    - pęczek włoszczyzny
    - 2 kostki rosołowe warzywne
    - liście laurowe, pieprz, ziele angielskie, szczypta cząbru (do wywaru, wedle uznania)
    - 1 średnia cebula
    - 1 ziemniak
    - szpinak brykiet (ok 6-8 sztuk)
    - opcjonalnie 1 świeża ostra papryczka

    Przygotowanie:
    Na początek trzeba pozbyć się ości jeśli jakieś zostały. Następnie rybkę kroimy w kostkę, przyprawiamy pieprzem i solą, odstawiamy do lodówki. Wstawiamy wodę do zagotowania- 1,5 litra. Włoszczyznę obieramy, kroimy w paski i wrzucamy do garnka razem z kostkami warzywnymi. Dodajemy ziele, pieprz ziarna, liście laurowe oraz cząber. (Ja w tym momencie dodaję papryczkę, aby dodać ostrości) Cebulkę opalamy na gazie. gdy się 'przypali' dodajemy do wywaru. Gotujemy do zmięknięcia warzyw. Ziemniaka ścieramy na najmniejszych oczkach tarki (jak do placków ziemniaczanych) i dodajemy do zupy. Do gotującego się wywaru wrzucamy całą rybkę i gotujemy następne 10 min. Pod koniec dodajemy szpinak i często mieszamy. Gotujemy jeszcze 10 minut i zupa jest gotowa. (:
    Solimy i pieprzymy do smaku.

    Osobiście polecam z odrobiną kwaśnej śmietany.
    Smacznego. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie ❤️ mieszkam na Podlasiu ale nie wiem czy potrawy które są u nas na Wielkanocnym stole są typowe dla regionu, hmmm. Zawsze staram się aby były one symboliczne i smakowały mojej rodzinie. Od wielu lat na środku stołu podczas świątecznego śniadania stoi baranek z masy solnej którego zrobił mój najstarszy syn nie pamiętam ile lat temu . Jest tak słodki krzywy i do baranka nie podobny hihi ale musi być i już. W koszyczku jest chleb który od wielu lat pieke sama,jajka od moich szczęśliwych kur,kiełbasa którą robię razem z mężem, babeczki lub kawałek ciasta które wspólnie pieke z córką, sól. Ten skromny poświęcony posiłek zjedzony wspólnie z bliskimi jest pyszny, radosny i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Moja trójka dzieci i mąż co roku robią bitwę na stukanie się jajkami, śmiechu przy tym co nie miara.A skorupki z jajek suszę i zawsze wkładam do szafki gdzie trzymam mąki kaszę i inne produkty spożywcze nigdy nie mam problemu z robaczkami.To tyle z moich podlaskich opowieści świątecznych. Pozdrawiam Ania S.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Wielkanoc gości u nas barszcz biały. Ale nie taki z torebki, tylko z zakwasu przygotowanego wcześniej przez mamę.Do niego oczywiście swojskie jaja, kiełbasa, boczek, chleb, chrzan, oczywiście wszystkiego po trochu. Najlepiej smakuje właśnie w te święta.W najbliższym czasie możemy się spodziewać telefonu od wujka ,czy zaczyn na barszcz gotowy?

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie zawsze króluje na stole pasztet jajeczno pieczarkowy

    Przepis na małą keksówkę
    5 jajek ugotowanych na twardo
    1 surowe jajko
    20 dag pieczarek
    1 cebula
    2 łyżki ketchupu
    pół pęczka szczypiorku
    3 ząbki czosnku
    2 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany 18% + 2 łyżki majonezu
    sól, pieprz
    masło i bułka tarta do wysmarowania formy
    olej do smażenia

    Keksówkę wysmarować masłem i obsypać bułką tartą.
    Pieczarki umyć, starkować na tarce o grubych oczkach, przesmażyć razem z pokrojoną w drobną kosteczkę cebulą i czosnkiem .
    Jajka obrać, starkować na tarce o grubych oczkach. Dodać przesmażone pieczarki z cebulą, posiekany szczypiorek, śmietanę majonez i keetchup. Wymieszać i przyprawić solą i pieprzem. Na końcu wbić surowe jajko. Jeszcze raz wszystko dokładnie, lecz delikatnie wymieszać (uważać, aby nie "rozdziabać" groszku).
    Masę przełożyć do keksówki, wyrównać.
    Piec ok. 40 min. w 200°C

    OdpowiedzUsuń
  9. Alina Lewandowska2 kwietnia 2019 10:36

    Żurek na żytnim zakwasie

    Robiła go moja prababcia, robi go moja babcia i mama i odkąd mam własną rodzinę robię go też ja. Zakwas robi moja babcia z mąki żytniej, ale w tym roku mam zamiar sama zrobić prawdziwy zakwas. Jak to mówi przysłowie „przez żołądek do serca” a mój mąż uwielbia mój żur. Pierwsza wspólna Wielkanoc-ja biorę się w niedzielę rano za gotowanie. Mój mąż był bardzo zdziwiony, że nie będzie to żurek z butelki czy z torebki, a jakieś czary mary:) od tamtej pory żur jest nie tylko w Wielkanoc:) dodaje do niego w Wielkanoc produkty z koszyczka oczywiście

    Składniki:
    *2 litry wody
    *1pietruszka
    *mały kawałek selera
    *mała cebula
    *3 ząbki czosnku
    *2 marchewki
    *kielbasa biała i zwyczajna „święcona”
    *boczek „święcony”
    *kilka ziemniaków
    *przyprawy:pieprz, sól,majeranek,ziele angielskie, liść laurowy
    *jajko na twardo „święcone”
    *kilka łyżek zakwasu

    Wykonanie:
    Wszystkie warzywa, oprócz ziemniaków gotuję razem z przyprawami, między czasie podsmazam pokrojone w plasterki obie kiełbasy,boczek i cebulę.
    Gdy warzywa zmiękną dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki.
    Do małego rondelka daję zakwas, dodaje kilka łyżek zupy, mieszam i wlewam do garnka. Dodaję przeciśnięty czosnek, majeranek, podsmażone wędliny. Gotuję kilka minut, na koniec dodaje kilka łyżek śmietany. Podaje z jajkiem ugotowanym na twardo.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sandra Jaworska2 kwietnia 2019 10:56

    Na Kujawach podczas świąt nie może zabraknąć ciasta marchewkowego :) Moja wersja jest wegańska i trochę bardziej nowoczesna, ponieważ dodaję do ciasta nietypowy składnik - popcorn. Poniżej znajduje się przepis :)

    Wegańskie ciasto marchewkowe

    Biszkopt:
    2 szklanki mąki
    0,5 szklanki cukru
    2 łyżeczki proszku do pieczenia
    1 łyżeczka sody
    szczypta soli
    0,5 szklanki oleju rzepakowego
    1 szklanka mleka roślinnego (u mnie sojowe)
    2 duże marchewki
    2 łyżeczki cynamonu
    2 łyżeczki imbiru

    Krem:
    1 puszka mleka kokosowego (stała część)
    odrobina cukru do smaku

    Karmel:
    1 szklanka cukru
    2 łyżki wody
    1 łyżka soku z cytryny

    Dodatkowo:
    popcorn

    Mąkę należy przesiać do miski i wymieszać z cukrem, proszkiem do pieczenia, sodą i solą. W drugiej misce połączyć ze sobą mleko i olej, a następnie dodać to do suchych składników. Marchewkę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach i wrzucić do ciasta razem z przyprawami. Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, wlać ciasto i piec około 50min w 180 stopniach.

    Mleko kokosowe ubić na sztywno z dodatkiem cukru. Kiedy biszkopt wystygnie należy go przekroić i przełożyć kremem.

    Cukier z wodą i sokiem z cytryny umieścić w garnku z grubym dnem i rozpuszczać cały czas mieszając. Gotowym karmelem polać ciasto i posypać popcornem.

    Smacznego ��

    OdpowiedzUsuń
  11. WIELKANOC W BESKIDACH

    To może i ja coś dodam od siebie , jak to wygląda w mojej rodzinnej miejscowości.
    W Koniakowie górale w okresie postu nie piją wódki, nie palą tytoniu. Muzykanci na ten okres chowają swoje instrumenty muzyczne, aż do drugiego święta wielkanocnego. W górach oraz w dolinach górskich robi się wiosenne porządki w zagrodach i ogródkach. Wiele starszych gazdów w okresie poprzedzającym Święta Wielkanocne maluje pokoje, bieli obory i chlewnie, naprawia płoty i porządkuje sady.
    W niedzielę Palmową starzy i młodzi górale idą do kościoła święcić Palmy Wielkanocne. Święcone palmy przynoszone z kościoła do domów są utykane za obrazy i pod strzechą , co ma chronić dom przed pożarami.
    Z dolnych bazi robi się krzyżyki i wkłada do zagonów, aby zapewnić sobie dobry urodzaj.
    W czasie Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty chłopcy biegali z drewnianymi kołatkami i klekotaniem oznajmiali porę dnia, wzywając do uczestnictwa w obrzędach religijnych. W Wielki Piątek przed wschodem słońca wielu górali kąpało się w zimnej wodzie. Kąpiel taka miała zapewnić człowiekowi zdrowie i chęć do pracy przez cały rok. Zabierano nawet wodą w naczyniach do domów. Czerpać ją nie należało pod prąd, lecz z prądem, ażeby od człowieka odpływały choroby. Moja babcia, mama i ciocia do dziś tak robią. Mamy to szczęście, że obok domu płynie źródełko. W Wielki Piątek i Sobotę idziemy do Grobu Pańskiego, zawsze co roku służbę przy grobie Pańskim sprawują nasi strażacy, ubrani w piękne stroje.W Wielką Sobotę odbywa się w kościołach święcenie potraw wiel­kanocnych. Z pięknie przystrojonymi koszykami święconki, udekoro­wanymi serwetkami koronkowymi całymi rodzinami górale idą do kościoła. "Gaździnki" i ich córeczki ubrane w stroje ludowe, towarzyszą święceniu potraw. W koszykach są jajka, szynka, kiełbasa, baranki z ciasta, kołacze oraz "murzyny”, to kiełbasa biała zapiekana w cieście. W Wielką Sobotę również wieczorem odbywa się msza, gdzie na dworze palone są gałęzie, a cała msza odbywa się w ciemnościach i każdy ma ze sobą świecę. Święta Wielkanocne po długim poście obchodzi się bardzo uroczyście, są obfite i huczne. Pierwszy dzień świąt jest wyjątkowy dla beskidzkich górali. W świata wielkanocne w wielu wsiach beskidzkich "gaździnki" i "gazdowie" chodzą na świąteczne nabożeństwa w strojach regionalnych. Taki zwyczaj jest w Istebnej, Jaworzynce i Koniakowie.W drugi dzień świąt zwany lanym poniedziałkiem lub śmiergustem, cieszą się dzieci, młodzież a nawet starsi. W Koniakowie panuje takie powiedzenie, że każda panna chce być w lany poniedziałek oblana wodą lub perfumami, co rokuje wyjście za mąż jeszcze tego roku. Uwielbiam spędzać święta u siebie w rodzinnym domu. Myślę, że choć troszkę przybliżyłam Wam nasze zwyczaje obchodzone w Koniakowie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem z Mazur, a u nas co roku króluje mazurek. Piekła go moja babcia, i jego zapach przypomina mi słoneczny dzień nad pięknym jeziorem Kruklińskim.
    Oto przepis, specjalnie zapytałam o niego babcie:)

    2 niepełne szklanki mąki
    cukier puder - pół szklanki
    pół kostki masła
    2 jajka
    szczypta soli
    do ozodoby:
    szklanka cukru pudru
    sok z całej cytryny
    dżem, jaki kto lubi, ale u nas był śliwkowy - 2-3 łyżeczki
    bakalie, suszone owoce

    Mąkę przesiewamy i mieszamy z cukrem pudrem, dodajemy zimne masło i siekamy. Dodajemy jajka, sól i gnieciemy. Jak już jest elastyczne, wkladamy na pół godziny do zamrażalki. Po tym czasie wyjmujemy, i wałkujemy. Nadajemy kształt. Można z wierzchu posmarować jajkiem. I do piekarnika na 15 minut, 200 stopni.
    Po upieczeniu, jak mazurek jest ostudzony, smarujemy dżemem.
    Robimy lukier z cukru pudru i cytryny, i nim go polewamy. I dekorujemy, wszystko :)





    OdpowiedzUsuń
  13. W moim rodzinnym domu dzieci szukają jajek w poukrywanych w całym ogrodzie. Nie jest to jednak łatwe, szczególnie w obecnych czasach, bo dla zajączka, który podrzuca jajka, trzeba koniecznie zrobić słomiane gniazdko, w którym zazwyczaj jeszcze dorośli zostawiają małe prezenty-niespodzianki dla dzieci, biegających z koszyczkami. Zabawa co roku tak samo dobra, chociaż teraz jajek i prezentu szuka moja córka. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szanowni Państwo. Danie jedyne w swoim rodzaju to Wielkanocny Żurek! Trzeba zakwas najlepiej w butelce - kupiony w sklepie, 4-5 jaj, chrzan, pieprz, majeranek, marchewki 3, pietruszki (korzeń)3, pół selera, 4 białe kiełbasy, pieprz,sól, majeranek, 2 ząbki czosnku starte, śmietana (18ka). Warzywa kroimi (obrane) w kostę i gotujemy do momentu stworzenia się pachnącego bulionu! W między czasie gotujemy jaja aby były ,,na twardo", gotujemy kiełbasy aby pozbyć się tłuszczu. Na koniec gotujemy pól litra wody, dodajemy do tej zagotowanej wody 1 litr bulionu. Gotujemy to wszystko ok 5 minut. Na koniec dodajemy przyprawy (pieprz, sól, chrzan, majeranek) oraz kiełbasy oraz jaja a także śmietanę ( kilka łyżek ). Żurek powinien być bardzo aromatyczny i pożywny. Najlepiej zjeść całość zaraz po przyrządzeniu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po ,, Gotujemy to wszystko ok 5 minut" - dodajemy zakwas i mieszamy ok 3 minuty gotując! :)

      Usuń
  15. Odkąd pamiętam moja babcia przygotowuje na wielkanocne śniadanie tzw. krzonówkę, która najlepiej smakuje z kromką świeżego chleba wypiekanego na zakwasie. Jak dla mnie zupa ta jest tak pyszna i sycąca, że sama gotuję ją także w inne dni roku.

    Oto przepis na 8 porcji SYCĄCEJ KRZONÓWKI:
    Składniki: 30 dag łopatki wieprzowej, 30 dag surowego wędzonego boczku, 30 dag wędzonych żeberek, kiełbasa (w Wielkanoc najlepiej ta ze święconki), 2 litry serwatki, pół pora, seler, marchew, pietruszka, 4 liście laurowe, 7 ziaren angielskich, 2 gałązki lubczyku, chrzan, sól, pieprz, ugotowane na twardo jajka.

    Mięso z łopatki, boczek i żeberka kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy w niewielkiej ilości wody.
    Następnie dodajemy pokrojoną kiełbasę i zalewamy całość serwatką.
    Wszystko razem zagotowujemy i odstawiamy. Dodajemy warzywa starte na grubej tarce, pokrojonego w piórka pora, ziele, listki oraz przyprawy. Gotujemy ponownie przez 25 minut. Do zagotowanej zupy dodajemy lubczyk u dużo chrzanu (według uznania). Odstawiamy zupę, dalej nie gotujemy.
    Na talerzu układamy cząstki ugotowanego na twardo jajka i zalewamy gorącą zupą. Można posypać szczypiorkiem. Sycąca krzanówka gotowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny przepis tradycyjnie przygotowywany na świąteczny stół w moim domu to MAZOWIECKA KARKÓW A'LA DZIK. To popisowa pieczeń wszystkich kobiet w naszej rodzinie :-) Podawana zwykle na ciepło w towarzystwie ziemniaków z wody i czerwonej kapusty oraz polana pysznym sosem na bazie śliwkowych powideł.

      Skąd taka "dzika" nazwa? Otóż cały sekret tkwi w marynacie i przyprawach, które na myśl przywołują leśne dary, dzikość przyrody i słodko-ostrą gamę smaków. Jej przygotowanie wymaga trochę czasu (3 dni na marynowanie mięsa), ale dla smaku i rozkoszy podniebienia - naprawdę warto!

      Przepis na mazowiecką karkówkę a'la dzik (8-10 porcji): 2 kg karkówki.

      Do marynaty: 1/2 szklanki octu winnego, 1/2 szklanki wytrawnego białego wina, 20 owoców jałowca, po 10 ziaren pieprzu czarnego i ziela angielskiego, 3 liście laurowe, 5-7 goździków, skórka starta z jednej cytryny, łyżeczka brązowego cukru.

      Dodatkowo: łyżka smalcu, 2 cebule, 1/2 łyżeczki mielonego jałowca oraz łyżka masła.

      Sos: szklanka bulionu, łyżka masła, łyżka mąki, 3 łyżki powideł śliwkowych, sól i pieprz do smaku.

      Umyte mięso nacieramy marynatą (wszystkie jej składniki łączymy i dobrze podgrzewamy). Obtoczoną w marynacie karkówkę wkładamy np. do miski i obkładamy pokrojoną w plastry cebulą. Polewamy resztą marynaty, przykrywamy i odstawiamy do lodówki na 3 dni.

      Następnie mięso wyjmujemy z marynaty, osuszamy papierowym ręcznikiem, nacieramy solą, obwiązujemy nicią spożywczą i obsmażamy do zrumienienia ze wszystkich stron na smalcu. Tak przygotowane mięso wkładamy do brytfanki lub żaroodpornego naczynia.

      Marynatę przecedzamy. Łyżkę masła roztapiamy i mieszamy ze zmielonym jałowcem. Dodajemy do marynaty i polewamy nią karkówkę.
      Pieczemy w 180 stop. Celsjusza przez około 1,5-2 godziny, od czasu do czasu polewając wierzch karkówki marynatą i sosem powstałym podczas pieczenia.
      Po upieczeniu możemy przygotować sos. Na roztopionym maśle robimy zasmażkę z mąki. Rozprowadzamy ją bulionem, dodajemy powidła i przepuszczony przez sitko sos z pieczeni. Zagotowujemy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pokrojoną w plastry mazowiecką karkówkę a'la dzik polewamy pachnącym sosem. Smacznego!

      Usuń
  16. Dzień dobry wieczór,

    gdy ktoś mnie pyta o najbardziej tradycyjne danie wielkanocne, zwykle przekornie z naszych rodzinnych tradycji kulinarnych wybieram tę... najmłodszą. Przesyłam zatem przepis na mazurki wielkanocne. :)

    Bo w moim domu rodzinnym mazurków się nie piekło. Kiedy jako dziecko zażyczyłam sobie, żeby wprowadzić je na wielkanocny stół, a młodsza siostra poparła ową prośbę, mama wzięła się na sposób: powiedziała, że same mamy sobie upiec ciasto. Upiekłyśmy, ozdobiłyśmy i tak nieudolne, słodkie, pełne bakalii i niezdarnych zdobień mazurki wkroczyły w naszą rzeczywistość.

    Nie powiem, były to prawdziwe bohomazy - kruszące się, z rozlewającym się na talerze kajmakiem, z baziami ułożonymi z rodzynków, krzywymi napisami "Alleluja!" i "Wesołych Świąt". Poszłyśmy z młodą na całość, czerpiąc wzory z gazet dla pań, kulinarnych dodatków i nielicznych domowych książek kucharskich.

    Na szczęście okazało się, że w owej mało foremnej formie kryje się sporo smaku i w następną Wielkanoc już bez problemów zabrałyśmy się za pieczenie. Co roku doskonaliłam przepis, wyszukiwałam nowe pomysły oraz receptury, kombinowałam nad ozdobami - z bakalii, czekolady, masy cukrowej... A w rodzinie rozchodziła się wiadomość, że te mazurki, których tak wszyscy unikali, to całkiem dobra rzecz.

    I tak, po kilkunastu latach pieczenia, ląduję w kuchni na kilka dni przed Świętami, mierząc się z wyzwaniem nie lada, bo grono chętnych na moje małe wypieki poszerza się wprost szalenie. I piekę, piekę, piekę, nie zważając na zmęczenie, a później zdobię wg uznania, wyżywając się artystycznie.

    Wiem, że mazurkami świata nie zbawię. Ale przynajmniej kilkanaście osób, które lubię, będzie miało dzięki nim kolorowe, słodsze Święta.A to już coś, prawda? :)


    Niżej przepis - jeden z moich ulubionych. A mailowo podeślę kolaż zdjęć moich najciekawszych dokonań. :)


    KOLOROWE MAZURKI


    SKŁADNIKI:

    35 dkg masła
    12 dkg cukru pudru
    12 dkg obranych i posiekanych migdałów
    skórka otarta z 1 cytryny
    37 dkg mąki pszennej
    4 ugotowane i przetarte żółtka
    1 surowe żółtko
    szczypta soli

    konfitura (wiśniowa, truskawkowa lub z dyni)

    2 czekolady gorzkie
    50 ml śmietany kremówki
    1 łyżka cukru pudru

    masa cukrowa w ulubionych kolorach (u mnie biała, zielona, czerwona i ciemnożółta)
    płatki migdałowe
    rodzynki sułtańskie
    wszelkie inne ulubione bakalie i ozdoby

    tłuszcz do natarcia i mąka do posypania blachy


    WYKONANIE

    Masło utrzeć na puch, dodać cukier, migdały, skórkę z cytryny, mąkę, ugotowane żółtka i sól.
    Zagnieść porządnie ciasto i włożyć do lodówki na około 1,5 godziny.

    Ciasto rozwałkować na grubość około 0,75 cm i wyłożyć na natartą tłuszczem oraz wysypaną mąką blachę.
    Całość posmarować żółtkiem.
    Piec w dobrze nagrzanym piekarniku na złoty kolor (ostrożnie z termoobiegiem, bywa niebezpieczny).

    Śmietankę podgrzać (ale nie może zawrzeć), dodać pokruszoną czekoladę i cukier puder, zdjąć z ognia i mieszać aż do rozpuszczenia składników.

    Ostudzone ciasto ozdobić konfiturą, a następnie polewą czekoladową. Na tym układamy wycięte z masy cukrowej ozdoby, bakalie i co nam przyjdzie do głowy. :)

    Smacznego! :)

    Akceptuję regulamin.

    Anula Wawrzyniak

    OdpowiedzUsuń
  17. Niebawem Wielkanoc, więc napiszę o daniu, którego nie może zabraknąć na świątecznym stole i w wielkanocnym koszyczku! GOMÓŁKI. U w moim regionie (podkarpacka wieś) jest taka bardzo, bardzo stara tradycja. Wiąże się z kuchnią. Kiedyś ludzie bardzo skromnie żyli, lecz na święta też chcieli coś wyjątkowego zjeść. Tak to powstała ta wyjątkowa przekąska -gomółki :)
    Od pokoleń w moim domu robi się je raz do roku, na Wielkanoc i wkłada dzieciom do koszyczka. Robi je teraz moja babcia, dla wszystkich wnuków i prawnuków. A babcia też pamięta, jak dla niej babcia robiła :)
    Gomółki - masę z białego wiejskiego sera, jajek i przypraw (sól, pieprz, kminek), formuje się w gomółki a następnie suszy, aż lekko stwardnieją. Na początku są miękkie a z czasem coraz twardsze. Zazwyczaj robi się je dzień przed Wielką Sobotą. W dzieciństwie był to dla mnie rarytas i podjadałam je zanim był na to czas. Babcia, całemu kuzynostwu, robiła je do koszyczków. Wtedy to dopiero szła produkcja w całej kuchni. Zbieraliśmy się przy tym i oczywiście 'pomagaliśmy'. Teraz to samo robią dzieciaki w rodzinie :) W tą sobotę również zbierzemy się na robienie gomółek, później zapakujemy je do koszyczków i wszyscy razem pójdziemy na święcenie :) A pozostałe gomółki dumnie będą się prezentować na wielkanocnym stole, w czasie spotkań rodzinnych. Już nie mogę się doczekać :)

    Babciny przepis :)
    Składniki: 1 kg półtłustego białego sera, 2 żółtka, płaska łyżeczka soli, kminek, pieprz.
    Uwaga- jeśli chcemy by były kolorowe (zielone) dodajemy suszoną miętę, (różowe) dodajemy paprykę mieloną.
    Wykonanie: Ser mielimy w maszynce, dodajemy żółtka i przyprawy. Wyrabiamy ręcznie. Formujemy na kszatłt gomółek (kuleczki z takim dziubkiem do góry) i suszymy w niskiej temp.w piecu/piekarniku w temp.40 stopni w termoobiegu z uchylonymi drzwiczkami.Suszą się ok. 1,5h :)
    P.S Dawniej suszyli w wiejskim piecu i były jeszcze lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wielkanoc to przede wszystkim wspólne robienie palmy, sianie owsa i rzeżuchy, farbowanie jajek metodami naturalnymi - a więc zabawa z kapustą, by uzyskać kilka odcieni niebieskości, kurkumą, jagodami, pokrzywą.. To wspólne ich zdobienie - wydrapywanie igłą wzorków, oklejanie,malowanie woskiem. To też odwiedzanie grobów w ciszy i skupieniu oraz radosna bitwa na jajka przy świątecznym śniadaniu. To czas, w którym w domu pachnie żurkiem i domowym chlebem. Czas prostoty, powrotu do natury, czas bliskości i radości. Tak jest i będzie w naszym domu w Piotrkowie. Zapraszamy na Święta!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem z Dolnego Śląska. Nasz region nie może się pochwalić kuchnią typowo regionalną, jako że są to ziemie odzyskane, więc spotkać można w niektórych domach kuchnię śląską, w innych ze wschodniej części kraju. Nasze dania wielkanocne nie są niczym wymyślnym. Musi być żur, dobra wędlina, sałatka jarzynowa i oczywiście jajka. Ze słodkości obowiązkowo mazurek. Dlatego to nie o przepisie chcę napisać, tylko o naszym rodzinnym zwyczaju.
    Rozpoczynając wielkanocne śniadanie stukamy się z drugą osobą jajkiem. Osoba, której skorupa jajka pozostanie cała ma opływać w dobrobyt i szczęście cały rok.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak przystało na mieszkankę ziemi chrzanowskiej, na moim wielkanocnym stole królują trzy składniki: zdecydowanym faworytem jest chrzan, zaraz za nim chrzan i... oczywiście chrzan! Choć tradycyjna potrawa, która corocznie podbija serca i podniebienia starszych oraz świeżo upieczonych domowników, nie należy do wymyślnych, to w imię zasady, że w prostocie siła, przedstawiam Państwu gwiazdę stołu: grzesznie kaloryczną, acz niebiańsko pyszną jajecznicę z chrzanem.
    Przepis wszedł do rodzinnego menu za sprawą babci i otaczających ją wpływów niemieckich. Dziś ta potrawa jest stałym akcentem naszych rodzinnych, polskich Świąt.

    Zanim przystąpimy do przygotowania jajecznicy, uzbrojeni w łopatę, wybieramy się na rodzinne poszukiwania chrzanu na nadwiślańskich polach. Wyjątkowo ostry i aromatyczny korzeń musi zostać następnie starty na grubych oczkach (wersja dla odważniejszych zakłada bardziej czasochłonne struganie nożykiem). Wieść gminna głosi, że ilość łez wylanych podczas przygotowywania chrzanu jest wprost proporcjonalna do szczęścia, jakie będzie nam towarzyszyć przez resztę roku. Wydaje mi się jednak, że ta optymistyczna wersja została stworzona tylko po to, by odnalazł się choć jeden ochotnik, który będzie chciał czynić honory :)

    Przechodząc do przepisu... do przygotowania tradycyjnej jajecznicy z chrzanem będziemy potrzebować:

    1) 60 g masła
    2) 10 dag święconej szynki
    3) 10 dag święconej kiełbaski
    4) 10 dag boczku
    5) starty korzeń chrzanu
    6) 10 jajek
    7) święcona sól do smaku

    Na patelni roztapiamy masło, następnie dorzucamy pokrojone w drobną kosteczkę: boczek, kiełbaskę i szynkę. Całość podsmażamy przez chwilę do zarumienienia, od czasu do czasu mieszając. Następnie dodajemy starty chrzan i smażymy do momentu uzyskania złotego koloru.
    Pod koniec wlewamy roztrzepane jajka, które doprawiamy solą według uznania. Całość bardzo dokładnie mieszamy, do momentu, aż jajka całkowicie się zetną.

    Smacznego!

    P.S. Druga legenda w moim domu głosi, że w Święta, spożywane potrawy mają ujemną kaloryczność :))

    OdpowiedzUsuń
  21. W Częstochowie tylko na Wielkanoc przyrządza się Żur jurajski. Nie gotuje się go w ciągu roku. Od żuru zaczyna się śniadanie wielkanocne. Tradycyjnie jest to żur z grzybami, ale to była potrawa biedaków i przez lata ewaluowała do wersji mięsnej. Jest to żur gotowany na wywarze z wędzonki (najczęściej mocno uwędzony, aromatyczny boczek). Do tej bazy dodaje się jajka i kilka rodzajów kiełbas pokrojonych w kostkę i całość doprawia się zakwasem żytnim, grzybami, chrzanem, czosnkiem i majerankiem. Podczas podawania do każdego talerza dokłada się składniki z koszyczka (święconki najlepiej poświęconej na Jasnej Górze), dla każdego chleb, kiełbaska i pisanka (rzecz jasna obrana ze skorupki :) Przeważnie żuru gotuję się tyle, żeby każdy do woli mógł się najeść tego specjału przez dwa dni świąt - wszyscy go uwielbiają a jest tylko raz do roku :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Drożdżowe wypieki :)

    Składniki:
    *2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
    *2 łyżki cukru
    *10 dag masła
    *4 żółtka
    *0,5 litra mleka
    *5 dag drożdży
    *sól

    Część mleka podgrzać, rozmieszać z drożdżami, z cukrem i 3 łyżkami mąki (zaczyn). Gotowy zaczyn odstawić do wyrośnięcia. Masło stopić w rondelku i wraz z pozostałymi składnikami dodać do zaczynu. Ciasto wyrobić, odstawić do wyrośnięcia. Gdy podwoi swoją objętość ponownie wyrobić. W zależności od upodobań lub dostępności form, uformować z ciasta baranka lub baby wielkanocne i położyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ozdabiać żurawiną, rodzynkami, migdałami (dowolnie) Piec w temp. 180st.C przez 50 min. Ciepłe ciasto wyjąć z blachy.
    SMACZNEGO :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Drożdżowe wypieki :)

    Składniki:
    *2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
    *2 łyżki cukru
    *10 dag masła
    *4 żółtka
    *0,5 litra mleka
    *5 dag drożdży
    *sól

    Część mleka podgrzać, rozmieszać z drożdżami, z cukrem i 3 łyżkami mąki (zaczyn). Gotowy zaczyn odstawić do wyrośnięcia. Masło stopić w rondelku i wraz z pozostałymi składnikami dodać do zaczynu. Ciasto wyrobić, odstawić do wyrośnięcia. Gdy podwoi swoją objętość ponownie wyrobić. W zależności od upodobań lub dostępności form, uformować z ciasta baranka lub baby wielkanocne i położyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ozdabiać żurawiną, rodzynkami, migdałami (dowolnie) Piec w temp. 180st.C przez 50 min. Ciepłe ciasto wyjąć z blachy.
    SMACZNEGO :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Moja historia jest kulinarno-słodyczowa. :) I zdecydowanie nawiązuje do hasła marki Florina - Return to the village... :D

    Otóż w czasach, kiedy byłam dzieckiem, urządzało się u nas w domu, na wsi - czy raczej w ogóle w Wielkopolsce był taki właśnie zwyczaj - szukanie jajek. Zabawa polegała na tym, że w Wielką Sobotę lub wielkanocny poranek niedzielny dorośli chowali w obejściu słodkości - najczęściej małe czekoladowe jajka. Oni mieli frajdę - bo mogli się bawić, wymyślając karkołomne schowki. I nie było taryfy ulgowej. Kurnik, w którym rządziła groźna dropiata kokoszka? Stodoła? Chaszcze w kącie ogrodu, pełne cieni i szelestów? Proszę bardzo!

    A my - dzieciarnia - cieszyliśmy się oczywiście ze słodkich znalezisk.

    Zwykle takie zabawy robiło się dla wszystkich dzieci w rodzinie. Kiedy pojechaliśmy do wujostwa na Wielkanoc, też musiała się odbyć taka akcja. Traf chciał, że jeden z dorosłych kuzynów nie chciał się bawić w szukanie najlepszych schowanek na słodycze, więc wszystkie umieścił w jednym miejscu - za krzakiem wielkiej, rozłożystej porzeczki na obrzeżach sadu wujostwa.

    Szukaliśmy zajadle po całym podwórzu i ogrodzie. Część jajek znaleźliśmy w stodole, część - w kurniku, część w obejściu... I tylko w ogrodzie zamiast słodyczy znaleźliśmy mojego... starszego o 2 lata brata. Umorusanego czekoladą. I stos papierków wokół niego.

    Brat znalazł schowek leniwego kuzyna i postanowił od razu się nim zaopiekować...

    Pamiętam, że razem z resztą dzieci uznaliśmy go za strasznego zdrajcę, bo słodyczami po poszukiwaniach dzieliliśmy się zawsze po równo, a ten cwaniak złamał reguły.

    Ale szybko okazało się, że resztę Świąt brat odchoruje, bo przesadził z czekoladą. A my mogliśmy do woli raczyć się sernikami, babami i paschą. Ha! A i jajek czekoladowych jeszcze nam się nieco ostało... :D

    Pozdrawiam wszystkich łasuchów! :D

    Mirka Wawrzyniak

    OdpowiedzUsuń
  25. U nas na Śląsku oprócz tradycyjnych bab i babeczek i żurku na babcinym zakwasie obowiązkowo na stole wielkanocnym gości biała kiełbasa - swojska, którą od kilkudziesięciu lat przygotowuje razem z innymi wędlinami mój wujek.
    Nie inaczej jest w moim domu. Surowa, biała kiełbasa każdego roku gości na naszych talerzach. Jednak odrobinę zmodyfikowałam sposób jej przyrządzania i podaję ją w formie zapiekanej z dodatkiem grzybów, czosnku i gruszki ... Dokładnie tak :) Gruszki. Smakuje inaczej, jest dużo bogatsza bardziej aromatyczna. Polecam spróbować.
    Przepis poniżej - a zdjęcie wysyłam na maila

    Składniki na porcję dla dwóch osób
    - 2 białe surowe kiełbasy
    - 1 gruszka najlepiej twarda
    - pół cebuli
    - 20 dkg grzybów najlepiej leśnych,ale można użyć pieczarek
    - 2 ząbki czosnku
    - koperek
    - olej do posmarowania formy
    - śmietana 30 %
    - przyprawy
    śmietanę można połączyć z chrzanem - wtedy mamy idealne danie na nadchodzącą Wielkanoc

    Formę do zapiekania lekko smarujemy olejem.
    Na spód układamy cebulę posiekaną w piórka na to kiełbasę a miedzy nią i dookoła kawałki gruszki. Na górę kładziemy drobne grzybki przekrojone na pół oraz dwa ząbki czosnku ( nie trzeba obierać). Całość posypujemy lekko solą i pieprzem - choć warto sprawdzić wcześniej czy nasza kiełbasa jest odpowiednio doprawiona.

    Pieczemy około 35 min w temperaturze 180 stopni :)

    Około 10 min przed wyjęciem z piekarnika polewamy całość śmietanką.

    Po wyjęciu z piekarnika posypujemy świeżym koperkiem
    i podajemy na gorąco np z puree ziemniaczanym lub z chlebem jak np lubi jeść mój mąż :)

    Smacznego!


    Pozdrawiam,
    Dominika Gucwa

    OdpowiedzUsuń
  26. W moim rodzinnym domu jest obowiązkowe świąteczne danie, ale nie typowo na Wielkanoc, lecz już na Wielką Sobotę! W naszym koszyczku ze święconką nie może zabraknąć między innymi kiełbasy, schabu i wędzonej szynki - wszystko gotowane. Moja mama robi na tym wywarze z gotowania pyszną lekką zupkę, którą zjadamy przed wyjściem z koszyczkiem do kościoła. Gdyby nie mięsny wywar, zupę można by w sumie nazwać wręcz postną, bo pływają w niej tylko gotowane ziemniaczki i marchewka, ale jest tak cudownie doprawiona, mocno pieprzna i pachnąca wędzonką, że to właśnie na tę zupę czekamy cały rok :D

    OdpowiedzUsuń
  27. W mojej rodzinie na Święta robimy Mięsny wianuszek z niespodzianką
    Składniki wianuszka:
    • 50 dkg mięsa mielonego
    • jajko
    • cebula
    • 3 łyżki bułki tartej (lub 1 sucha bułka moczona w mleku)
    • 2 ząbki czosnku
    • sól, pieprz
    • łyżeczka przyprawy kebab-gyros
    Składniki sałatki:
    • woreczek ryżu
    • słoik mieszanki warzyw konserwowych ( marchewka, kukurydza, groszek)
    • mały słoiczek marynowanych pieczarek
    • 4-5 sztuk ogórków konserwowych
    • 2-3 łyżki majonezu
    • sól, pieprz
    do dekoracji
    • natka pietruszki
    • szczypiorek
    • jajko

    Składniki na wianuszek włożyć do miski, doprawić i dokładnie wymieszać.
    Formę babkę z kominem 24 cm posmarować masłem i obsypać bułką tartą. Brzegi obłożyć mięsem a po środku położyłam papier do pieczenia i wsypałam ryż. Piec około 30 min w 175 stopniach. Po upieczeniu wysypać ryż a mięsny wianuszek wyjąć aby ostygł.
    Sałatka: Ryż ugotować i ostudzić. Warzywa marynowane odsączyć, pieczarki i ogórki pokroić w kostkę. Wszystko razem przełożyć do miski, dodać przyprawy, majonez i wymieszać.
    Gotową sałatką napełnić mięsny wianuszek. Wierzch posmarować majonezem posypać posiekana natka pietruszki i szczypiorkiem. Udekorować jajkiem w cząstki i pieczarkami.
    Smacznego

    OdpowiedzUsuń
  28. W moich okolicach (Rybnik) praktykowana jest taka ciekawa tradycja, która polega na tym, że rodzice i dziadkowie ukrywaja przed dzieckiem małe koszyczki wiklinowe wypełnione słodkościami, czekoladkami i innymi pysznościami :) Koszyczki zwykle ukrywane są w ogrodzie, co zwiększa atrakcyjność poszukiwań. Czasem takie poszukiwania mogą zająć nawet kilka godzin, ale nie ma chyba większej radości dla dziecka niż chwila kiedy wreszcie uda mu się odnaleźć taki koszyczek pełen skarbów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego mój komentarz wyświetla się jako unkown - mój adres e-mail to koloroweskarpetki89@gmail.com. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Teraz, po dodaniu podpisu ten komentarz może już brać udział w konkursie :) Pozdrawiamy, Anna i Piotr

      Usuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mieszkam w małej miejscowości niedaleko Częstochowy. U nas obowiązkowo na Wielkanoc przygotowuje się wszelkiego rodzaju mięsa pieczone, szynki, kiełbasy i wyroby z ubitego specjalnie na tą okazję świniaka :-) Pieczemy baby wielkanocne i mazurki.Obowiązkowy jest też barszcz z kiełbasą lub jajkiem.
    Natomiast w moim rodzinnym domu, mamy taka swoja tradycję wielkanocną :-) Z racji dużej ilości osób, która przyjeżdża na święta, moja prababcia wprowadziła pewien zwyczaj. Otóż zaczęła wypiekać z ciasta drożdżowego koguciki, baranki, zajączki i obdarowywać nimi przyjezdną rodzinę . Tak to się wszystkim spodobało, że tą tradycje kultywujemy do dnia dzisiejszego :-) Rolę prababci pełni teraz moja mama, a z czasem przejmie ją i moja osoba.
    Poza tym taka forma ciasta jest również miłym akcentem na świątecznym stole i smakuje wyśmienicie ! Bo przecież ciasto drożdżowe, na naszym wielkanocnym stole, musi się znaleźć obowiązkowo :-)

    Drożdżowy Kogucik wg zapisków mojej prababci :
    400 g mąki pszennej
    150 ml ciepłego mleka
    60 g cukru
    1 duże jajko
    20 g świeżych drożdży
    50 g rozpuszczonego masła
    szczypta soli

    1.Do miski pokruszyć drożdże, posypać cukrem, rozetrzeć łyżką do uzyskania płynnej konsystencji. Wlać ciepłe mleko, wymieszać. Dodać rozpuszczone masło, jajko, sól oraz mąkę. Wyrobić jednolite ciasto. Odstawić na ok. pół godziny do wyrośnięcia.
    2.Z wyrośniętego ciasta uformować koguta lub inne wielkanocne stworzenie np. kurczaczka :-)
    Formować wg własnego pomysłu - możne to być przeplatanka z 3 wałków lub lepianka kawałków ciasta - co kto lubi :-)
    Nie należny zapomnieć o łapkach, grzebieniu i dzióbku koguta :-)
    3. Nie zostawiać do wyrośnięcia dłużej niż 10-15 minut by nie straciło formy. Wierzch można lekko posmarować roztrzepanym jajkiem lub wodą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180C, piec ok. 17-19 minut do zrumienienia wierzchu.
    Smacznego !!!

    Justyna Dąbek

    OdpowiedzUsuń
  31. Wielkanoc to wyjątkowy czas, tak same Święta jak i okres Wielkiego Postu kiedy w moich rodzinnych okolicach milkną instrumenty muzyczne, jedzenie staje się bardziej postne a ludzie myślą o czekających ich odkupieniu.Na tydzień przed świętowaniem w Niedzielę Palmową idziemy do kościoła z palmami które powstawały w zaciszach domowych, a i każda rodzina stara się, by jego palma była jak najpiękniejsza wszak wyróżnienie od Proboszcza to duma nie mała. W Wielką Środę lub czwartek jest u nas świniobicie, tato z mamą przetwarzają świniaka na mnóstwo pyszności. W tym czasie moim zadaniem zawsze było kopanie chrzanu, brałam koszyk, łopatę i szłam w pola i szukałam, kiedy Święta były późno i śniegu nie było to problem mniejszy, ale moja rodzinna miejscowość jest w Beskidzie Sądeckim więc dawniej nie rzadko najpierw kopało się śnieg w stałych miejscach i szukało się tak chrzanu. Wielki Piątek to dzień w którym każdy domownik brał udział w obrzędach Wielkopiątkowych, w tym dniu nie włączaliśmy nigdy telewizji ani nawet radia, a każdy zachowywał ścisły post, ten dzień to też rozpoczęcie warty przy Grobie Pańskim, z racji iż i ja i brat należymy do Ochotniczej Straży Pożarnej, brat brał udział w Warcie a ja w Wielką Niedzielę już przed 6 rano maszerowałam w mundurze do kościoła z pocztem sztandarowym naszej jednostki. Wielka Sobota to tak ważne święcenie pokarmów. Bardzo lubię ten zwyczaj, bo w koszyku zawsze lądują same smakołyki. Duża szynka, pęto kiełbasy, bochen chleba z pieca opalanego drewnem pieczonego wprost na żarze nie w formie, słoik chrzanu, kostka masła, sól i pieprz, przynajmniej 15-20 jajek, baranek z ciasta chlebowego, jak i zajączek, Wielkanocna Baba według przepisu mojej śp Babci. Taki koszyk w ubiegłym roku ważył 5,5kg, ale wedle tradycji od wielu już pokoleń w mojej rodzinie, śniadanie Wielkanocne składa się z tego co znajdowało się w koszyku, a z racji iż jakiś czas temu w rodzinie przybyło 2 dorosłych-mój mąż i bratowa, a z roku na rok jest coraz więcej dzieciaków to i jedzenia potrzeba coraz więcej bo jedynie herbata nie jest święcona :) Takie śniadanie napełnia brzuszki, zdecydowanie :) po okresie Wielkiego postu gdzie nie było słodkości a i menu nie było bogate to kiełbaska, szyneczka i inne frykasy są niebem w gębie. Po śniadaniu, każdy dorosły marzy o kawie, wszak każdy staje bladym świtem, moi rodzice bo muszą dać jeść zwierzętom w oborze a my musimy obudzić i przygotować dzieciaczki do Rezurekcji. Do kawy jest babka, tradycyjnie mazurek z domowym kajmakiem i dżemem z naszej czarnej porzeczki, niebo w gębie. Ten dzień jest typowo domowy, dla najbliższych z którymi mieszkamy. Drugi dzień Świąt, Lany Poniedziałek to czas kiedy jedziemy odwiedzać rodzinę, bliższą i dalszą, trwa to cały dzień bo rodzina u nas duża, ale ile przy tym radości. Jest i śmigus tradycyjny, choć jeśli pogoda nie sprzyja to skąpo i bardziej dla dzieci, ale kiedy jest słonecznie to przebieramy się i po kilka razy :) Tak w czasie Świąt jak i co najmniej kilka dni po nich jemy naszą potrawę regionalną, rodzinną, moja mama nauczyła się jej gotować kiedyś od babci a babcia mówiła, że gotowała ją na pewno prababcia a czy pra pra babcia tego już nie wiedziała, więc na pewno jest już z nami od kilku pokoleń, to danie to mój smak Świąt Wielkanocnych, poznajcie więc przepis na nie.
    cd w następnym komentarzu :)
    Anna Kowal-Gąska

    OdpowiedzUsuń
  32. Barszcz biały mojej Babci Ani.
    Do przygotowania potrzebujemy rosół ugotowany ze święconki, ok 2-3l w zależności od apetytu, a więc kiełbasy i szynki, najlepiej z domowej wędzarni. Kiedy już nasz rosół jest gotowy dolewamy do niego świeżą serwatkę ok 1-1,5szklanki, najlepiej z sera robionego w Wielką Sobotę by była świeżutka. Zatrzepujemy delikatnie kwaśną śmietaną. Podajemy z pokrojoną święconką- kiełbasą, szynką oraz utartym chrzanem(chrzan starty w Wielką Sobotę z żółtkami jajek, odrobiną cukru i sokiem z cytryny) , w takiej ilości by odpowiadała nam ostrość, a taki świeżo starty chrzan i ucierany z resztą jest porządnie ostry i trzeba uważać, koniecznie dodajemy również święcone jajka.
    Ten barszcz nigdy nie smakuje tak dobrze jak w Święta Wielkanocne i tuż po nich, próbowaliśmy gotować go w innym czasie i zupełnie to nie ten smak. Mam to szczęście, że wędliny, jajka, serwatkę mam od rodziców i nasze Święta są pyszne,
    tradycyjne i z domowych wyrobów który każdy z nas uwielbia i zajada aż się uszy trzęsą.
    Anna Kowal-Gąska

    Na pocztę podsyłam zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kilka lat temu przeprowadziłam się z Wrocławia, czyli tygla, w którym wymieszali się ludzie z wielu różnych regionów do Krakowa, który jest mocno osadzony w tradycji. Jest to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie i ze względu na życie w "mieście bez polskiej historii" niespecjalnie interesowałam się lokalną kuchnią czy zwyczajami. Odkrywam je teraz, częściowo dzięki wspaniałemu blogowi Weganona. Do tej pory gotowaliśmy głównie roślinne dania z kuchni innych krajów i dopiero teraz zaczynam odkrywać, czym dysponowały poszczególne regiony. Dzięki temu odkryłam łężnie bioeszczadzkie, parowańce żakowolskie czy małopolskie dziadki kokoszuczańskie. To ja uświadamiałam Krakusów, że lokalnym produktem Małopolski jest suska sechlońska :)

    We Wrocławiu nie było nigdy odpustów w krakowskim rozumieniu. Historie opowiadane o Emaus na Salwatorze do dzisiaj brzmią dla mnie zupełnie obco i jak historia z zupełnie innego kraju. Zafascynowała mnie idea Rękawki, na którą niestety nigdy nie dotarłam, bo zgodnie z tradycją, organizuje się ją we wtorek, gdy już jestem w pracy.

    Jako że na Wielkanoc przeważnie jadę do Wrocławia, to potraw lokalnych muszę szukać na własną rękę i na dodatek podjąć próbę ich zwegetarianizowania :) W tym roku chciałabym zrobić wegetariańską krzonicę - kupię białą kiełbaskę od lokalnego wrocławskiego Seitan Threat, zamiast wywaru z boczku będzie warzywny bulion wzbogacony o wędzoną paprykę lub dym wędzarniczy. Małymi kroczkami postaram się dotrzeć do różnych ciekawych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  34. Sałatka warzywna

    Składniki:
    - 3 duże marchewki
    - 1 średni seler
    - 2 średnie pietruszki
    - 3 średnie ziemniaki
    - 4 ogórki kiszone
    - 6 jajek na twardo
    - cebula
    - 1 jabłko,
    - puszka groszku konserwowego,
    - majonez
    - 2 łyżeczki musztardy
    - sól
    - pieprz

    Warzywa ugotować w mundurkach (tak żeby nie były zbyt miękkie no i oczywiście bez cebuli), poobierać i pokroić wszystko w kosteczkę, groszek odsączamy z zalewy, dodajemy majonez (cały słoik), musztardę i przyprawy (ok. łyżeczka soli a pieprzu wg uznania).


    Babka marmurkowa

    Składniki:
    - 4 jajka
    - 1 i 1/4 szklanki mąki + 2 łyżki mąki
    - 1/4 szklanki kakao
    - 1 łyżeczka cukru waniliowego
    - 1 szklanka cukru
    - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
    - 180 ml oleju
    - 200 g białej czekolady
    - lukier i kolorowa posypka do dekoracji

    Przygotowanie:
    Jajka ubijamy z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Dalej ubijając dodajemy do masy stopniowo olej oraz 1 i 1/4 szklanki mąki wymieszanej z proszkiem do pieczenia. 1/3 ciasta przekładamy do osobnej miski, a do pozostałych 2/3 ciasta dodajemy kakao i dokładnie mieszamy. Ciasto z kakaem przelewamy do formy. Następnie do jasnego ciasta dodajemy 2 łyżki mąki, mieszamy i wylewamy na ciasto kakaowe. Widelcem delikatnie gdzieniegdzie mieszamy obydwa kolory ciasta, tak aby utworzyły się esy floresy. Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 stopni C. przez około 45-50 minut. Upieczone i wystudzone ciasto polewamy białą czekoladą rozpuszczoną w kąpieli wodnej, polewamy lukrem i ozdabiamy kolorową posypką.


    Ciasto drożdżowe ze śliwkami

    Składniki:
    - 32 g drożdży świeżych lub 16 g drożdży suchych
    - 1 szklanka letniego mleka (250 ml)
    - pół szklanki cukru
    - 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub aromatu waniliowego
    - świeżo otarta skórka z połowy cytryny (lub pomarańczy)
    - szczypta soli
    - 80 g masła, roztopionego i przestudzonego
    - 1 jajko
    - 2 żółtka
    - 3 i 1/4 szklanki mąki pszennej (480 g)
    - 1 kg śliwek węgierek (lub innych), przepołowionych i odpestkowanych
    - lukier i posypka do dekoracji

    Przygotowanie:
    Mąkę pszenną (zacząć od 3 szklanek, w razie potrzeby dodać dodatkowe 1/4 szklanki) wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny). Dużą blachę o wymiarach 40 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć na nią wyrośnięte ciasto. Ułożyć obok siebie połówki śliwek (stroną rozciętą do góry), odstawić (pod przykryciem) w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 40 - 60 minut lub dłużej, w zależności od temperatury pomieszczenia). Piec w temperaturze 180°C przez około 40 minut. Po upieczeniu i wystygnięciu ciasta udekorować lukrem i posypką.

    OdpowiedzUsuń
  35. W centralnej Polsce na Kujawach w Ciechocinku taka moda panuje,
    że Wielkanoc od zawsze się celebruje.
    Pyszne potrawy przygotowujemy,
    pięknie stół dekorujemy.
    Ze święconką w Wielką Sobotę do kościoła wybywamy
    i cały koszyczek wodą poświęcamy.
    Zgoda i miłość króluje,
    nastrój świąteczny zawsze panuje,
    bo święta w gronie najbliższych spędzamy,
    radośnie ten czas przeżywamy.
    Taka tradycja wielkanocna u nas panuje,
    że uśmiech na twarzy wywołuje.
    Kiedy dzieckiem jeszcze byłam
    wspólnie z moją rodziną ten zwyczaj obchodziłam.
    Moi rodzice za zające się przebierali
    i w ogrodzie czekoladowe jajka chowali,
    a my razem z bratem niekiedy cały dzień je szukaliśmy,
    ale znaleźć wszystkie musieliśmy.
    Ile było przy tym radości i zabawy,
    w kąt szły inne sprawy.
    Po dziś dzień tę tradycję zachowujemy
    i magię świąt za każdym razem czujemy.
    Zawsze za zająca ktoś z nas się przebiera,
    a reszta szuka ukrytych pisanek i żadna nuda w święta już nam nie doskwiera.
    Tak oto ten czas czcimy
    i doskonale się przy tym bawimy.
    Te chwile przy stole wspólnie celebrujemy,
    w których wyśmienicie się rozsmakowujemy.
    "Słodkie Zajączki" to deser niebanalny
    na Wielkanoc idealny,
    bowiem pysznie smakuje,
    co roku na święta się nim delektuję.
    Magiczną atmosferę oddaje,
    wywoływać uśmiech na twarzy nie przestaje.
    Za każdym razem przypomina mi dzieciństwa czas,
    kiedy radość rozpierała nas.
    Moi rodzice za zające się przebierali
    i w ogrodzie czekoladowe jajka chowali,
    a my znaleźć je wszystkie musieliśmy,
    ile przy tym zabawy mieliśmy.
    To były piękne święta,
    do dzisiaj tamte czasy pamiętam.
    A kiedy tym przysmakiem się delektuję,
    do słodkich czasów wskakuję!
    Babka marmurkowa jest pyszna i odlotowa,
    biała polewa i lukier ją pokrywa,
    uznanie wszystkich zdobywa,
    swoim smakiem kusi, na Wielkanoc być musi.
    Cała rodzinka do stołu zasiada,
    wszyscy są uśmiechnięci, każdy radosne historie opowiada.
    Magiczny nastrój panuje,
    a babka marmurkowa na stole króluje.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dawno temu kiedy byłem małym chłopcem w okresie wielkanocnym najbardziej lubiłem tradycję polewania wodą, która była nieodłącznym elementem świąt. Co roku na święta przyjeżdżały do nas ciocia z wujkiem i kuzynkami. Kiedy po niedzieli następował wielkanocny poniedziałek, z samego rana wspólnie z moimi braćmi przygotowywaliśmy wiaderka do których nalewaliśmy wodę. I kiedy jeszcze wszyscy spali po cichu zakradaliśmy się do pokoi i z całej siły wylewaliśmy całe wiadro wody na każdego po kolei - ile było przy tym zabawy i śmiechu. Wszyscy chowali się gdzie tylko mogli - najczęściej zamykali w łazience lub chowali za zasłoną, lecz i tam kryjówka była szybko odnaleziona, bowiem nie było dla nas rzeczy niemożliwych. Tak czy inaczej każdy tego dnia miał bliskie spotkanie z wodą. A ja razem z braćmi mieliśmy z tego niezły ubaw. Zawsze miło wspominam tamten czas i wracam do tamtych chwil z uśmiechem na twarzy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

SEZONOWA KUCHNIA

STYCZEŃ

LUTY

MARZEC

KWIECIEŃ

MAJ

CZERWIEC

LIPIEC

SIERPIEŃ

WRZESIEŃ

PAŹDZIERNIK

LISTOPAD

GRUDZIEŃ

KOLORY W KUCHNI

WIELOBARWNIE

BIAŁY

CZERWONY

FIOLETOWY

POMARAŃCZOWY

ZIELONY

ŻÓŁTY

POLECANE ARTYKUŁY

Polecane posty

instagram @zycie_od_kuchni

Copyright © ŻYCIE OD KUCHNI